WSPOMNIENIE – Kamila Landowska (Chrzanowska)
Moja Klasa
Kamila Landowska (Chrzanowska)
klasa IV-VIII c
Wychowawczyni Irena Ośka
Moje wspomnienia ze szkoły wiążą się przede wszystkim z ludźmi. Moi nauczyciele, koleżanki, koledzy to była barwna grupa niepospolitych postaci. Spędziliśmy ze sobą kilka fajnych lat, które na pewno możemy pozytywnie wspominać.
O naszej wychowawczyni pani Irenie Ośce, można by pisać długo, w samych superlatywach i nadal nie oddać tego jak wspaniałą była dla nas osoba i nauczycielką. Mogliśmy liczyć na jej wsparcie, rozmowę, radę. Była zawsze po naszej stronie, broniła nas, gdy narozrabialiśmy i chwaliła, kiedy zasłużyliśmy. Ogrom pozytywnej energii, entuzjazm, uśmiech i po prostu dobroć skumulowały się w jednej filigranowej kobiecie. Do tego jest świetną polonistką i jej zawdzięczam moje uzależnienie od czytania książek. Pamiętacie jak pani Irena nas przedrzeźniała, kiedy trudno nas było uciszyć na początku lekcji albo jak się cieszyła z prezentu, który zrobiliśmy jej na zakończenie szkoły? Pamiętacie nasze przedstawienia? Nasz klasowy teatrzyk odnosił spore sukcesy także poza szkołą, pani Irena po mistrzowsku nas obsadzała i z pasją reżyserowała. Mieliśmy w klasie osoby o wielkim talencie aktorsko-recytatorskim (Marta Wodzińska, Michał Szynkiewicz) czy muzycznym (Agnieszka Popielarczyk, Ania Wojtkowska). Jednak zasługą naszej wychowawczyni było to, że dla każdego znalazło się miejsce w przedstawieniu, ona wiedziała komu, jaką przydzielić rolę, żeby mógł się wykazać na scenie. Mieliśmy dużo frajdy z zabawy w teatr.
Miło wspominam całą moją klasę i to, że wszyscy lubili szkolne wycieczki, kiedy to najważniejszą sprawą było, kto gdzie i z kim usiądzie w autobusie i kto bierze magnetofon! Drugorzędne było to gdzie jedziemy i co zwiedzamy. Lubię wracać pamięcią do tych beztroskich czasów, kiedy mówiliśmy do siebie ksywkami. Ciekawa jestem, czy gdybyśmy się dziś spotkali, mielibyśmy odwagę zwracać się do siebie Siwa, Mała, Buli czy Szynka!?
Pamiętam, że mieliśmy szczęście do młodych nauczycieli, którym się chciało z nami pracować, ludzi pełnych energii i zaangażowania, nie będę wymieniać nazwisk, powiem tylko, że do dziś znam „najważniejsze daty” i nadal lubię śpiewać, choć już niestety nie jestem „małolatą”. I muszę wyznać, że choć matematyki nigdy nie lubiłam, to nasz nauczyciel i jego niesamowite poczucie humoru, sprawiało, że moje problemy z jedną i dwiema niewiadomymi, mniej mi doskwierały.
Mam też poczucie, że szkoła była zarządzana mądrze i z pasją, a nauczyciele i uczniowie dobrze się tam czuli. W naszej szkole było mnóstwo różnych zajęć, kółek zainteresowań, prężnie działało harcerstwo. Myślę, że wielu z nas właśnie z podstawówki wyniosło solidną wiedzę i wartości, procentujące później w życiu. Może przy okazji tego jubileuszu uda nam się spotkać i razem powspominać, pogadać o starych, dobrych czasach.
Kamila Landowska (Chrzanowska)