WSPOMNIENIA – KRYSTYNA CZARNOCKA


Pracę w Szkole Podstawowej nr 25 rozpoczęłam 1.09.1986 r. Szkoła mieściła się wtedy w budynku przy ulicy Mikołaja Kopernika 27. Po trzech latach została przeniesiona na ulicę Wyżynną 3, gdzie, z sukcesami, funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

Za moich czasów była to ośmioletnia szkoła podstawowa, z dużą ilością oddziałów klasowych. Była to szkoła wyjątkowa, kolorowa… Od 1989 r. Dyrektorem był Włodzimierz Mielnicki, człowiek o wielkim sercu i kulturze w stosunku do uczniów, pracowników szkoły i rodziców. Miał wiele twórczych pomysłów, inspirował nas i angażował w coraz to nowe działania. Dzięki temu o naszej szkole „z  mrówką w tle” było głośno nie tylko w Elblągu.

Jako nauczyciel i wychowawca brałam udział, wraz z uczniami, w plenerach plastycznych, wernisażach. Prowadziłam kronikę szkolną, przygotowywałam uczniów do udziału w turniejach o bezpieczeństwie ruchu drogowego, w których przez wiele lat zajmowali czołowe miejsca i przechodzili do etapu wojewódzkiego.

Nasza szkoła zawsze tętniła życiem, atmosfera była wspaniała, ciągle coś się działo. Dla dzieci, nauczycieli i pracowników organizowane były kuligi, wycieczki krajowe i zagraniczne. Bardzo lubiłam swoją pracę z uczniami, chętnie włączałam się w różne działania pomagając koleżankom i kolegom z pracy.

W Szkole Podstawowej nr 25 przepracowałam, a jakże! 25 lat… Tu uczyły się również moje dwie córki. Okres ten wspominam jako wspaniałą przygodę. I tu również zakończyłam swoją działalność pedagogiczną, po 44 latach pracy odeszłam na emeryturę. Jednak mój kontakt ze szkołą trwa nadal, chętnie odwiedzam ją przy okazji różnych spotkań. Do dzisiaj również utrzymuję bliskie kontakty z koleżankami i kolegami z pracy.

Cieszę się, że przez wiele lat mogłam obserwować jak nasza „dwudziestka piątka” się rozwija, jak staje się miejscem, w którym chętnie uczą się dzieci, rodzice aktywnie włączają się w życie szkoły, że jest miejscem, gdzie można realizować swoje pasje i w ciekawy sposób poznawać otaczający świat. Życzę każdemu, by ta szkoła była dla niego, tak jak dla mnie, miejscem, do którego po latach wraca się  z wielkim sentymentem i radością.

Krystyna Czarnocka


Skip to content